Młodzi sadzą nadzieję - żonkile przypomniały o potrzebach hospicjum

W salwatoriańskim kościele zebrały się uczniowie, samorządowcy i wolontariusze, by symbolicznie rozpocząć kolejną edycję programu. W Bielsku-Białej żółte cebulki żonkili miały stać się znakiem pamięci i impulsu do wsparcia lokalnego hospicjum. Spotkanie połączyło pokolenia i przypomniało o realnych potrzebach opieki paliatywnej.
- Pola Nadziei jako sztafeta pokoleń
- W Bielsku-Białej modlitwa i konkretne wsparcie
- Hospicjum pokazuje skalę potrzeb i rolę edukacji
Pola Nadziei jako sztafeta pokoleń
Podczas nabożeństwa, które prowadził bp Piotr Greger, delegacje szkół otrzymały od organizatorów cebulki żonkili do posadzenia w swoich placówkach. Inicjatywa ma służyć nie tylko zbiórkom, ale i edukacji młodzieży na temat opieki hospicyjnej oraz empatii wobec osób w terminalnej fazie choroby. W obecnej edycji do programu przystąpiło aż 56 szkół, co podkreślali organizatorzy jako ważny znak zaangażowania młodych.
W Bielsku-Białej modlitwa i konkretne wsparcie
Spotkanie odbyło się 20 października w salwatoriańskim kościele Najświętszej Marii Panny. Obecni byli przedstawiciele władz miasta oraz delegacje szkolne; wśród występujących znalazła się między innymi żona prezydenta Ewa Klimaszewska, zastępca prezydenta Adam Ruśniak oraz naczelniczka Wydziału Edukacji i Sportu Agnieszka Herma. Organizatorzy podkreślali, że za symbolem żonkili stoi codzienna praca i konieczność pozyskiwania środków na utrzymanie placówki.
“W bieżącym roku do naszej akcji przystąpiło 56 szkół. Jesteśmy dumni, że tak aktywnie uczestniczą w naszym programie. Otrzymywane wsparcie finansowe i rzeczowe jest ogromnie ważne dla nas i naszych podopiecznych. Każdy przekazany przez was dar serca uświadamiam nam, że mamy wielu przyjaciół, na których możemy zawsze liczyć. Koszty utrzymania hospicjum są ogromne, a Narodowy Fundusz Zdrowia pokrywa, tylko 60 procent naszych wydatków. A co będzie dalej, nie możemy przewidzieć, bo wszyscy dobrze wiemy, jaka jest sytuacja finansowa NFZ. Wasza postawa utwierdza nas w przekonaniu, że w trudnych chwilach można zawsze liczyć na solidarną i bezinteresowną pomoc. Jesteście dla nas świadectwem otwartości na drugiego człowieka. Dzięki waszej życzliwości możemy przeprowadzić niezbędne prace remontowe, dokonywać wymiany sprzętu, aby zagwarantować naszym pacjentom jak najlepsze warunki, skutecznie zwalczać ból, łagodzić cierpienie, by mogli przejść na drugą stronę w otoczeniu życzliwych osób. Bez pomocy wielu wspaniałych ludzi hospicjum nie może funkcjonować, a z tej pomocy skorzystało już 1.350 pacjentów”
— Grażyna Chorąży, prezes Salwatoriańskiego Stowarzyszenia Hospicyjnego
W kilku wypowiedziach przewijał się ten sam motyw: gesty młodzieży i lokalnych instytucji są nie tylko symbolem, ale realnym wsparciem finansowym i organizacyjnym. Ewa Klimaszewska mówiła o mostach między pokoleniami i o tym, że młodzi chętnie angażują się w pomoc starszym.
“To kolejny już rok, kiedy akcja Pola Nadziei łączy pokolenia. Bardzo wielu młodych ludzi chce pomagać tym nieco starszym. Tworzy to swoistą bramę życia - ci, którzy dopiero wchodzą w życie, dostrzegają tych, którzy są już na końcowych etapach. Coś absolutnie genialnego. Bardzo, bardzo dziękuję, że państwo macie odruch serca, żeby dostrzegać tę potrzebę i włączać się w wysiłki służące osiągnięciu tego celu”
— Ewa Klimaszewska
Hospicjum pokazuje skalę potrzeb i rolę edukacji
Organizatorzy przypomnieli, że program Pola Nadziei narodził się w Wielkiej Brytanii przy wsparciu organizacji Marie Curie Cancer Care i ma na celu zarówno zbiórki, jak i uwrażliwianie społeczeństwa na sytuację chorych i ich rodzin. W Bielsku-Białej inicjatywa ma praktyczny wymiar: zebrane środki pozwalają na remonty, wymianę sprzętu i lepszą opiekę nad pacjentami — z tego wsparcia skorzystało już 1.350 pacjentów.
“Mówi się, że młodzi ludzie są skupieni na sobie, są egoistyczni. To, że tak licznie łączycie się w Pola Nadziei, pokazuje, że młodzi ludzie chcą się otwierać na innych, chcą pomagać i są pełni energii.”
— Agnieszka Herma, Naczelniczka Wydziału Edukacji i Sportu
Spotkanie w salwatoriańskim kościele było więc połączeniem symbolu i konkretu: żonkile mają przypominać o tym, że opieka paliatywna potrzebuje stałego wsparcia, a szkoły i mieszkańcy miasta mogą w tym odgrywać istotną rolę.
na podstawie: Urząd Miejski w Bielsku-Białej.
Autor: krystian