Policjanci z bielskiej „czwórki” uratowali życie mieszkańców kamienicy. Jako pierwsi dotarli na miejsce interwencji, gdzie według zgłoszenia miał ulatniać się czad. Mundurowi bez wahania weszli do kamienicy, skąd ewakuowali 5 osób z silnymi objawami zatrucia tlenkiem węgla. Przed zagrożeniem ostrzegli także pozostałych mieszkańców budynku. Dzięki szybkiej reakcji stróżów prawa nie doszło do tragedii.
Dzisiaj w nocy policjanci otrzymali zgłoszenie, że w kamienicy znajdującej się przy ulicy Komorowickiej w Bielsku-Białej, doszło do podtrucia tlenkiem węgla. Na miejsce interwencji natychmiast ruszyli policjanci, ratownicy medyczni i strażacy. Już po 4 minutach od zgłoszenia, jako pierwsi przyjechali policjanci z Komisariatu IV Policji w Bielsku-Białej. Starszy posterunkowy Przemysław Kosiec i posterunkowy Artur Murzynowski natychmiast weszli do budynku, gdzie na klatce schodowej, przed wejściem do jednego z mieszkań zauważyli leżącą kobietę i dziecko. Osoby te miały objawy podtrucia tlenkiem węgla. W środku mieszkania policjanci znaleźli jeszcze trzy osoby - dwóch mężczyzn i dziecko. Jeden z mężczyzn był już nieprzytomny. Mundurowi bez chwili wahania ewakuowali wszystkie osoby na zewnątrz budynku i przekazali je pod opiekę załogom pogotowia ratunkowego. Pomimo zagrożenia, policjanci wrócili do budynku, aby ewakuować pozostałych mieszkańców kamienicy. Zatruciu tlenkiem węgla uległa 28-letnia kobieta, 31 i 34-letni mężczyźni oraz dwoje dzieci wieku 11 i 10 lat. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitali w Bielsku-Białej, a następnie do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Strażacy sprawdzili stężenie tlenku węgla we wszystkich mieszkaniach. Kiedy zagrożenie ustało, lokatorzy wrócili do swoich mieszkań. Policjanci wstępnie ustalili, że prawdopodobną przyczyną zaczadzenia, był awaria piecyka gazowego. Dzięki natychmiastowej reakcji interweniujących policjantów nie doszło do tragedii.
Foto: Mirosław Jamro