Alarm przeciwpowodziowy trwa, ale sytuacja opanowana
Wojewoda śląski zapewnia, że sytuacja powodziowa jest pod kontrolą, choć alarm przeciwpowodziowy nadal obowiązuje. Skutki nawałnic są minimalizowane dzięki intensywnej pracy służb ratunkowych.
  1. Kontrola sytuacji powodziowej w regionie.
  2. Służby ratunkowe pracują nad usuwaniem skutków powodzi.
  3. Nieprzejezdne drogi i uszkodzone mosty.
  4. Brak ofiar w wyniku powodzi.

„Sytuacja jest opanowana. Kryzys dotknął Bielska-Białej oraz powiaty: bielski i cieszyński. Bardzo dziękuję straży pożarnej: państwowej i ochotniczej. Było ponad 1000 zgłoszeń, a obecnie do zabezpieczenia pozostało jeszcze ok. 30 miejsc” - mówił Marek Wójcik, wojewoda śląski na briefingu prasowym przed Starostwem Powiatowym.

Starosta bielski Andrzej Płonka również uspokajał mieszkańców. „Opady zanikają, a woda w potokach górskich opada o 1-1,5 metra. To sporo. Dziękuję panu wojewodzie i jego służbom, którzy od rana są w kontakcie i wspierają nasze działania” - mówił gospodarz Powiatu Bielskiego.

Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje nadal na terenie miasta oraz w 3 gminach powiatu: Wilamowicach, Jasienicy i Czechowicach-Dziedzicach.

Obecnie nieprzejezdna jest ul. Rolników w Ligocie, a most na ul. Zabrzeskiej w Ligocie został wyłączony z użytkowania. „Obawiamy się o tę przeprawę, stąd taka decyzja. Na miejscu są strażacy ochotnicy. Podmyty jest przyczółek mostu przy ul. Bestwińskiej w Czechowicach-Dziedzicach, ale mam informację, że w tym miejscu woda w rzece znacznie opadła. Ten most jest przejezdny” - mówił starosta Płonka.

Damian Legierski, zastępca śląskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, powiedział, że mieliśmy do czynienia z typową powodzią, jaka występuje po nawalnych deszczach. „Jesteśmy w fazie reakcji i powoli przechodzimy do usuwania skutków powodzi. Widzimy spadek interwencji, przy których pracowało kilkuset strażaków z PSP i OSP. Na południe zadysponowaliśmy 8 zestawów pompowych z terenu województwa, zabezpieczyliśmy strażaków pod względem żywnościowym” - mówił przed starostwem.

Wiceszef śląskich strażaków poinformował również, że w Żywcu drzewo spadło na autobus. W pojeździe było około 30 osób, ale tylko 3 wymagały pomocy bez konieczności hospitalizacji.

„Ostatni raz z takim opadem deszczu, jak w nocy i rano, mieliśmy do czynienia w 1972 r., stąd sytuacja była nadzwyczajna. Śledzimy prognozy i wydaje się, że kryzys został zażegnany. Działania służb miejskich i gminnych w okolicznych miejscowościach oceniam pozytywnie. Pozostaje nam pompowanie wody z zalanych obiektów i dróg. Najważniejsze, że nie ma ofiar” - mówił wojewoda Wójcik.

Mieszkańcy mogą odetchnąć z ulgą, choć prace nad usuwaniem skutków powodzi jeszcze trwają. Służby ratunkowe nie ustają w działaniach, aby jak najszybciej przywrócić normalność w regionie.


Według informacji z: Powiat Bielsko-Biała