O węźle na skrzyżowaniu krajowej „jedynki” z drogą wojewódzką 933- przy ul. Męczenników Oświęcimskich w Pszczynie mówi się już od wielu lat. Mieszkańców ciągle zapraszano na debaty i na spotkania organizacyjne, dając nadzieje na szybką realizację węzła komunikacyjnego. Przygotowano koncepcję na reorganizację ruchu, która miałaby ułatwić poruszanie się po głównym skrzyżowaniu w mieście oraz zmniejszyć ruch przy samej linii osiedla domów jednorodzinnych. Niestety, pomimo że inwestycja została wpisana w strategiczny projekt rozwoju regionu śląskiego w 2017 roku - "Program dla Śląska", który podpisał sam Premier Mateusz Morawiecki - w tym samym czasie zaplanowano budowę drogi S1 kilka kilometrów dalej. Nowa i niespodziewana inwestycja całkowicie przeniosła na drugi plan reorganizację niebezpiecznego i ciągle zakorkowanego skrzyżowania. Starostowie powiatów śląskich po styczniowym konwencie jednomyślnie postanowili upomnieć się o realizację danej obietnicy. - W dokumencie apelujemy o zapewnienie finansowania tej inwestycji - mówiła starosta pszczyński Barbara Bandoła. Starosta przypomniała również, że w ciągu 24 godzin przejeżdża drogą średnio ok. 42 tysiące pojazdów, które na odcinku od Goczałkowic-Zdroju do wylotu z Pszczyny stoją w korku. To fatalna sytuacja dla domostw sąsiadujących bezpośrednio z drogą.

  -Wszyscy wiedzą, że mamy tu fatalne powietrze. Ta sytuacja się do tego przyczynia- mówiła starosta Bandoła. Przewodniczący Konwentu Powiatów Województwa Śląskiego Andrzej Płonka, starosta bielski dał w styczniu jasno do zrozumienia, że to inwestycja strategiczna dla powiatu pszczyńskiego i całego południa województwa.  - W przyszłości część samochodów jadących z Cieszyna i Żywca w kierunku Katowic przeniesie się pewnie na nową drogę S-1, ale trzeba zaznaczyć że od Czechowic-Dziedzic nie będzie alternatywy, ponieważ zjazd na trasę która ma być dopiero budowana będzie odległy - prawdopodobnie dopiero w Miedźnej. Projekt węzła jest zawieszony z powodu braku finansowania. Boimy się, że zostanie on zaniechany w wyniku różnych innych potrzeb w kraju - tłumaczył przewodniczący Płonka. Droga S-1 nie rozładuje ruchu w samym centrum, gdyż w okolicy inwestuje coraz więcej firm, które budują tu ogromne magazyny, a to oznacza ciągły ruch samochodów tranzytowych nawet w nocy. Stanowisko starostów śląskich zostało przesłane do premiera, ministerstwa, wojewody śląskiego, marszałka województwa śląskiego oraz GDDKiA.

Jak możemy przeczytać na stronie powiatu bielskiego połączone siły starostów nie wystarczyły. Otrzymali oni odpowiedź na swoje pismo do ministerstwa, w którym jednoznacznie przekreśla się budowę bezkolizyjnego węzła w Pszczynie. Ta decyzja ma być podyktowana nadzieją, że nowa droga S1 na odcinku Kosztowy- Bielsko-Biała znacznie odciąży ruch na DK1. Dodatkowo do momentu oddania drogi szybkiego ruchu do użytku, ze względu na racjonalne zarządzanie finansami publicznymi ministerstwo nie będzie podejmowało żadnych decyzji dotyczących spornego skrzyżowania w Pszczynie, chyba że lokalny samorząd będzie w stanie sfinansować dużo większą część inwestycji, niż zakładano na początku.

Gmina Pszczyna choć świadoma potrzeby budowy węzła, nie jest w stanie dołożyć do ogromnej inwestycji. Tym bardziej, że wiąże się to z koniecznością przejęcia terenów prywarnych, które sąsiadują w bezpośredniej odległości od barier dźwiękochłonnych oddzielających bardzo ruchliwą ulice. Mieszkańcom i władzom miasta pozostaje już tylko czekać na budowę S1 i mieć nadzieje, że ruch samochodowy zostanie rozładowany.