Policjanci z Kobiernic uratowali życie chorującemu na cukrzycę 67-latkowi, który utknął w lesie. Pewien turysta wracający z gór, na leśnej drodze, spotkał seniora, który opadł z sił i nie potrafił sam wydostać się z lasu. Zawiadomieni o tym stróże prawa odnaleźli wyczerpanego mężczyznę i razem z okolicznymi mieszkańcami pomogli mu wydostać się z opresji. Po zaopatrzeniu przez medyków cały i zdrowy trafił pod opiekę siostry.
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu w Kozach. Jedną z tamtejszych leśnych dróg wracał turysta, który na szlaku spotkał seniora. Mężczyzna wyraźnie opadł z sił i nie potrafił sam wydostać się z lasu. Turysta, który sam nie był w stanie mu pomóc, wezwał służby ratownicze. Policjanci z Komisariatu Policji w Kobiernicach jako pierwsi przyjechali na miejsce i rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Niestety nigdzie przy głównym trakcie nie mogli znaleźć osoby ze zgłoszenia. Dopiero gdy przedarli się przez leśne zarośla, znaleźli wychłodzonego i przemoczonego seniora. Był on wyczerpany, nie potrafił wstać i pójść nawet z pomocą stróżów prawa. Trudny teren leśny uniemożliwiał szybkie dotarcie innych służb, dlatego policjanci poprosili o pomoc pobliskich mieszkańców. Ci nie odmówili i razem z mundurowymi pomogli mężczyźnie wydostać się z lasu. Okazało się, że senior mieszkał niedaleko miejsca, gdzie utknął, a w domu czekała zaniepokojona siostra. Stróże prawa gdy ustalili, że choruje na cukrzyce wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Medycy po udzieleniu pomocy mężczyźnie przekazali go pod opiekę siostrze.