"Prawdziwych przyjaciłół poznaje się w biedzie". Choć to przysłowie polskie, to pomoc przybyła z Chin. Włodarze Bielska-Białej wraz z firmą Martes Sport zainicjowali działania, dzięki którym miasto otrzymało 165 tys.maseczek z Chin. Maseczki ochronne zniknęły ze sklepów i aptek zaraz po ogłoszeniu epidemii. Sklepy, które nie zdazyły sprzedać całego asortymentu, znacząco zawyżyły ich ceny. bardzo dużą część zapasów wykupiły osoby prywatne, chcąc zabezpieczyć swoje zdrowie. Po rozpoznaniu pierwszych przypadków COVID-19 również szpitale rozpoczęły masowe zużywanie jednorazowych materiałów ochronnych.
- To dla nas duża pomoc i bardzo za nią dziękujemy! Cieszymy się, że nasi pracownicy którzy są najbardziej narażeni na zakażenie będą bezpieczniejsi. Takie zakupy robimy też sami, ale w związku z pandemią koronawirusa jednorazowe środki ochronne to na rynku towar deficytowy - mówi starosta Andrzej Płonka.
Po 10 tysięcy sztuk trafiło do Bielskiego Pogotowia Ratunkowego i Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej, 5 tysięcy do Bielskiego Centrum Psychiatrii- Olszówka. Po 3 tysiące maseczek otrzymały: Dom Opieki „Samarytanin”, Ewangelicki Dom Opieki „Soar” oraz DPS Zgromadzenia Córek Bożej Miłości.
źródło: Urząd Miasta Bielsko-Biała