Policjanci ze Szczyrku zatrzymali dwóch mieszkańców powiatu bielskiego, którzy próbowali ukraść betoniarkę z terenu jednej z budów w Rybarzowicach. Złodzieje uruchomili czujkę alarmu i po chwili na kamerach zobaczył ich właściciel posesji, który od razu zawiadomił swojego bliskiego znajomego - pracującego na co dzień w bielskiej komendzie stróża prawa. Będący już po służbie policjant i jego znajomy pojechali na miejsce. Tam na gorącym uczynku ujęli złodziei i odzyskali przygotowane do wywiezienia urządzenie.
Do zdarzenia doszło we wtorek późnym wieczorem w Rybarzowicach. Właściciel jednej z budów otrzymał powiadomienie z systemu alarmowego zainstalowanego na swojej posesji, gdzie znajduje się budek w budowie. Po chwili na kamerach zobaczył przeszukujących posesję złodziei. Od razu zadzwonił do swojego mieszkającego niedaleko znajomego - służącego w bielskiej komendzie stróża prawa. Policjant z wydziału prewencji, będący już w czasie wolnym od służby, natychmiast pojechał na miejsce ze swoim kolegą. O próbie kradzieży został też powiadomiony dyżurny Komisariatu Policji w Szczyrku, który na miejsce wysłał patrol mundurowych. Na miejsce pierwszy dojechał policjant ze swoim znajomym. Kiedy podjechali bliżej, złodzieje spłoszyli się i pobiegli do zaparkowanego nieopodal volkswagena golfa, którym próbowali uciec z miejsca. Stróż prawa zajechał im drogę swoim samochodem, a następnie razem ze znajomym ujął zaskoczonego 30-latka i jego o 8 lat starszego wspólnika. Kiedy jeden z mężczyzn pilnował ujętych przed chwilą złodziei, drugi sprawdził posesję, którą próbowali okraść. W zaroślach znalazł przygotowaną do wywiezienia betoniarkę. Po chwili na miejsce dojechali mundurowi ze szczyrkowskiego komisariatu. Dwaj podejrzani o kradzież mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, a betoniarka, której nie udało im się ukraść, wróciła na budowę. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszeli zarzuty kradzieży, za które grozi im pięcioletni pobyt za kratami. O ich dalszym losie zdecyduje niebawem sąd.